Homilia odpustowa Ks. Kard. Stanisława Dziwisza

Drodzy Pielgrzymi, Braci i Siostry!

Cudowny obraz Matki Bożej Pocieszenia- Pani Pasierbieckiej stanowi prosty, ale zarazem głęboki zapis najważniejszych spraw związanych z dziejami zbawienia świata, ocalenia losu człowieka. Ocalenia losu każdej i każdego z nas. Warto wpatrywać się w ten obraz, który od niemal dwustu lat towarzyszy wiernym zamieszkującym tę malowniczą ziemię. W pejzaż tej krainy wpisało się tutejsze sanktuarium stanowiące oazę ducha, miejsce spotkania z Matką Chrystusa, wysłuchującą próśb i pocieszającą swój lud. Otaczające obraz wota świadczą o wdzięczności tych, których modlitwa została wysłuchana.

Ubrana w królewskie szaty brzemienna Maryja ma ręce złożone na sercu. Pod tym sercem, pod niepokalanym Sercem nosi Zbawiciela świata. Pod Jej stopami dostrzegamy księżyc, bo jest Niewiastą, którą Księga Apokalipsy przedstawia jako obleczoną w słońce, z księżycem pod stopami  i z wieńcem dwunastu gwiazd na głowie (por. Ap 12, 1). Maryja stoi na kuli ziemskiej i depcze głowę węża, szatana, nieprzyjaciela ludzkiego rodu. Towarzyszą Jej aniołowie. Matkę Syna Bożego otacza wszechświat i całe niebo, uczestnicząc w Jej powołaniu i posłannictwie. Bóg Ojciec dotyka Jej ramion, posyłając Ją niejako na ziemię, wyczekującą Bożego zmiłowania, wyczekującą Zbawiciela.

Słynący łaskami obraz rejestruje i utrwala przełomową chwilę w dziejach zbawienia świata. Św. Paweł mówi nam dziś, że „gdy nadeszła pełnia czasu, Bóg zesłał swojego Syna, zrodzonego z niewiasty” (Ga 4,4). Ona – Niewiasta wybrana przez Boga- w momencie Zwiastowania zgodziła się zostać matką Syna Najwyższego. On, Jezus Chrystus, za sprawą Ducha Świętego począł się w Jej przeczystym łonie. Nosiła Go przez dziewięć miesięcy pod swym sercem. Narodził się w Betlejem, a otoczony miłością Maryi oraz Józefa dorastał w nazaretańskim domu do podjęcia zadania, dla którego przyszedł na ziemię.

Wypowiadając swoje fiat – „niech mi się stanie według słowa twego” – Maryja zaczęła służyć wszystkim sprawom Boga i człowieka. Odtąd żyła dla swego Syna. Żyła Jego sprawami. Towarzyszyła Mu do końca, a po Jego zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu, z godnie z testamentem przejętym pod krzyżem, stała się Matką Kościoła. Nie przestała nigdy pełnić tej misji. Odkąd została wzięta do nieba, towarzyszy nam wszystkim, pielgrzymom zdążającym do wieczności. I dlatego Maryja jest tak bardzo obecna w życiu wiary wszystkich chrześcijan. Jest obecna w życiu nas wszystkich, uczniów i uczennic Jej Boskiego Syna. Dlatego dzisiaj tu jesteśmy, aby Jej wyrazić naszą wdzięczność, aby pogłębić naszą miłość i potwierdzić naszą gotowość podążania za Jej Synem.

Ewangeliści bardzo dyskretnie opowiadają o Maryi, która cały czas pozostawała w cieniu swego Syna, bo to On był i jest najważniejszy. On jest Dobrą Nowiną o Bogu, który tak „umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16).

Maryja była obecna i bardzo aktywnie uczestniczyła w pierwszym cudzie, jakiego dokonał rozpoczynający publiczną działalność Jezus. To Ona zauważyła, że na uczcie weselnej w Kanie Galilejskiej zaczyna brakować wina. Była gościem, ale swym uważnym spojrzeniem ogarniała sprawy, których inni nie dostrzegali. Wiedziała również, do kogo się zwrócić. W pewnym sensie- jeżeli możemy się tak wyrazić- to Ona zmobilizowała Syna, by zaradził potrzebie. Z Jej strony wystarczyło tylko przekazanie informacji w kilku słowach: „Nie mają już wina”. Następnie przygotowała sługi, by współpracowali z Jezusem, gdy wydał im niecodzienne polecenie, aby napełnili wodą sześć wielkich kamiennych stągwi. Usłyszeli od Niej: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (por. J 2, 3-6).

To ostatnie zdanie skierowane jest również do nas: „Zróbcie wszystko, cokolwiek Jezus wam powie”. Do każdego z nas należy odczytanie tych słów w kontekście osobistej sytuacji życiowej, osobistego powołania. Jezus kieruje do nas swoje słowo. Ono jest zapisane na kartach Ewangelii i w całym Piśmie Świętym. Jezus przemawia do nas w głębi naszego serca, stąd rodzi się potrzeba codziennej modlitwy, osobistej rozmowy z Nim, wsłuchiwania się w Jego głos, by poznać pragnienia Jego Serca. Jezus jest obecny pośród nas i przemawia do nas, gdy gromadzimy się w Jego imię, gdy sprawujemy Eucharystię w naszych świątyniach, gdy przyjmujemy dar Jego przebaczenia w sakramencie pojednania, gdy darzy nas swoją łaską w pozostałych życiodajnych sakramentach. Jezus przemawia do nas przez wydarzenia, w których uczestniczymy albo których echo do nas dociera. Jeżeli wsłuchujemy się w głos Jezusa, jeżeli nasze serca biją w rytmie Jego Serca i Serca Jego matki, wtedy wiemy, co mamy robić.

Jezus prosi nas, byśmy nasze osobiste, rodzinne i wspólnotowe stągwie wypełniali modlitwą i pracą, wierną miłością i dobrocią, wzajemnym szacunkiem, ofiarną służbą, gotowością do znoszenia trudów i cierpień, od których nie jest wolne ludzkie życie. On przyjmuje plon, jaki wydało ziarno Jego słowa zasiane w naszych sercach. On temu wszystkiemu nadaje ostateczny sens.

Drogie siostry, drodzy bracia, w centrum duszpasterskiej troski Kościoła pozostaje dziś rodzina. To jest wielka, symboliczna stągiew, o dobro której musimy wszyscy zabiegać, zwłaszcza wobec trudności, jakich doświadcza w naszych czasach. Zachęca nas do tego brzemienna Matka Boża Pasierbiecka. Maryja dostąpiła zaszczytu boskiego macierzyństwa, ale Jej duszę również przeniknął miecz bólu i cierpienia, gdy stała pod krzyżem Syna. Ona rozumie los naszych rodzin zmagających się codziennymi trudnościami, dźwigających ciężar wychowania potomstwa, doświadczających napięć i podziałów, dotkniętych niejednokrotnie mieczem niewierności, zdrady, zaniku miłości i plagą rozwodów. Do tego wszystkiego dochodzą zagrożenia z zewnątrz, i to ze strony tych, których zadaniem powinna być troska o dobro wspólne przez ustanawianie mądrych praw chroniących rodzinę jako podstawową wspólnotę, będącą fundamentem każdej zdrowej społeczności.

Od dłuższego czasu toczy się w naszym kraju ważny spór o podstawowe wartości, dotykające życia człowieka i życia rodziny. W ten spór zaangażowany jest Kościół, bo jego obowiązkiem jest głosić prawdę o Bogu i o człowieku. Dlatego Kościół głosi i powtarza najbardziej oczywistą prawdę, że małżeństwo – zgodnie z zamysłem Stwórcy – jest związkiem miłości mężczyzny i kobiety, a nie osób tej samej płci. Kościół głosi i powtarza, że płeć człowieka stanowi element konstytutywny osoby, że nie można go dowolnie zmieniać i zapisywać w dokumentach, w zależności od osobistego poczucia. Wtedy w sposób absurdalny zmieniamy porządek rzeczy, porządek natury.

Kościół głosi i powtarza, że życie ludzkie jest święte i nienaruszalne od poczęcia do naturalnej śmierci. Dlatego Kościół przypomina swoim wiernym, że niemoralna jest tak zwana metoda in vitro, w której ewentualne poczęcie dziecka okupione jest śmiercią lub zamrażaniem ludzkich zarodków. Niemoralne jest również stosowanie pigułki, która powoduje śmierć poczętego dziecka, a groźne jest to, że dostęp do tej śmiercionośnej pigułki mają w Polsce już piętnastoletnie dziewczyny. Czy tak chcemy budować przyszłość naszego narodu?

Jaka powinna być nasza odpowiedź? Żaden chrześcijanin nie może korzystać z pogańskich praw, bo obowiązuje go prawom Boże. Tylko przestrzeganie tego prawa zapewni nam przyszłość i szczęście, bo pomoże nam kroczyć drogą prawdy, wiodącą do życia wiecznego. Kroczmy drogą prawdy. Kroczmy drogą życia.

Tak myślał i tak nauczał święty Jan Paweł II, papież Rodziny, jak go nazwał Ojciec Święty Franciszek podczas ubiegłorocznej kanonizacji. Dla metropolity krakowskiego, kardynała Karola Wojtyły, rodzina stanowiła zasadniczy priorytet duszpasterski. Pisłą o małżeństwie i rodzinie, uwrażliwiał i formował duszpasterzy i świeckich w tym zakresie, bo był przekonany, że zdrowe, chrześcijańskie rodziny będą ostoją dla narodu zmagającego się z totalitarnym systemem. Swoje doświadczenie Metropolita Krakowski zabrał do Watykanu i jako Papież służył tym doświadczeniem Kościołowi powszechnemu. Powołał do życia Papieską Radę do spraw Rodziny. Ogłosił adhortację apostolską o zadaniach rodziny chrześcijańskiej we współczesnym świecie Familiaris consortio, która pozostaje ważnym dokumentem Kościoła o rodzinie.

Święty Papież pisał w adhortacji: „Kościół świadomy tego, że małżeństwo i rodzina stanowią jedno z najcenniejszych dóbr ludzkości, pragnie nieść swoją naukę i zaofiarować pomoc tym, którzy znając wartości małżeństwa i rodziny, starają się pozostać im wierni; tym, którzy w niepewności i niepokoju poszukują prawdy; i tym, którzy niesłusznie napotykają na przeszkody w realizowaniu własnej wizji rodziny. Podtrzymując pierwszych, oświecając Druckich i wspierając tych, którym stwarzane bywają trudności, Kościół pragnie służyć każdemu człowiekowi, zatroskanemu o losy małżeństwa i rodziny. W sposób szczególny Kościół zwraca się do ludzi młodych, którzy mają wstąpić na drogę życia małżeńskiego i rodzinnego, aby ukazać im nowe horyzonty, pomóc odkryć piękno i wielkość powołania do miłości i służby życiu” (n.1).

Jan Paweł II był także Papieżem Młodych. Od samego początku pontyfikatu mówił, że są oni nadzieją Kościoła i jego nadzieją. Dla młodych Ojciec Święty ustanowił Światowe Dni Młodzieży. To wielki i trwały owoc jego pontyfikatu. To symboliczna i pełna stągiew, którą zostawił Kościołowi trzeciego tysiąclecia. Za niecały rok będziemy gościć u nas młodych z całego świata. Przyjadą, by odwiedzić ojczyznę Jana Pawła II. Przyjadą do naszych diecezji i parafii, a potem przyjadą do Krakowa, który dla milionów chrześcijan na całym świecie jest miastem Jana Pawła II.  Przyjadą, by ubogacić się wiarą Kościoła w Polsce i byśmy my sami ubogacili się entuzjazmem ich wiary.

Korzystam z okazji, by na ręce Księdza Prałata Józefa, proboszcza i kustosza sanktuarium w Pasierbcu złożyć podziękowanie wam wszystkim za modlitwę, jaką również podczas tegorocznego odpustu ofiarujecie w intencji dobrego przygotowania i przeżycia Światowego Dnia Młodzieży 2016. Bóg zapłać za ten dar serca. Wspierajcie nadal ten wielki projekt modlitwą i ofiarami.

Matko Boża Pocieszenia,

królująca w Pasierbcu

i w sercach wiernego ludu

zamieszkującego tę krainę!

Dziś przyszliśmy do Ciebie,

by podziękować Ci za Twą obecność,

za Twą wierną miłość i opiekę.

Bądź nadal Matką Pocieszenia dla nas wszystkich.

Wspieraj małżonków i umacniaj ich wzajemną wierność.

Wspieraj nasze rodziny,

by pomimo wszystkich trudności

były wspólnotami miłości i życia.

Wspieraj dzieci i młodzież,

by młode pokolenie Polek i Polaków

pozostało wierne Chrystusowi,

Jego Ewangelii i Kościołowi.

Wspieraj starszych, chorych i cierpiących,

by byli przekonani, że ich los jest w ręku dobrego Boga.

Błogosław naszym duszpasterzom,

by gorliwie pracowali w winnicy Pańskiej.

W Roku Życia Konsekrowanego

błogosław zakonnikom i siostrom zakonnym,

by dawały przejrzyste świadectwo życia

według rad ewangelicznych.

Miej w opiece Papieża Franciszka,

by przybył do naszej Ojczyzny i umocnił nas w wierze.

Matko Boża Pocieszenia-

módl się za nami wszystkimi.

Amen!

About Biuro Obsługi Pielgrzyma

Biuro rozwija się w bardzo szybkim tempie. Przyjmujemy zgłoszenia, zapytania, rezerwacje, udzielamy szczegółowych informacji, organizujemy pobyt. Za główny cel stawiamy sobie pomoc pielgrzymom przybywającym do Sanktuarium - więcej...